Drużyna FC BANIAKI
W dzisiejszym dniu przegraliśmy sparing na "Orliku" przy ul. Dworskiego. Nasz skład wystąpił w następującym składzie: Panczo - Kurczak, Marcinek, Suchy - Kowal, Eryczek - Jarek. Formacje podczas meczu ulegały zmianie.
Offline
Użytkownik
Analiza
Najpierw zacznę od pochwał, bo drużyna na nie zasłużyła
Po pierwsze gratuluję gry w obronie, widać było, że w tym elemencie gry ruszyliśmy z kopyta do przodu, bardzo fajnie, bardzo zgranie ustawialiśmy się do przeciwników. Szczególnie brawa należą się seniorowi Kurczakowi i seniorowi Marcinkowi za to, że świetnie dyrygowali linią defensywną. Bardzo fajnie zagrał też Suchy, który pomimo tego, że nie był filarem obrony, świetnie asekurował obrońców Bardzo fajnie wyglądały również powroty do obrony Kowala i Eryka, wielki plus dla was.
Po drugie, również fajnie funkcjonowała gra ofensywna. Wielki plus dla Jarka, którego piłka dosłownie szukała, a który świetnie odnajdywał siew polu karnym przeciwnika. Również wspierający go Eryk i Kowal bardzo fajnie poruszali się po boisku i ładnie wymieniali piłki. Widać, że z dwóch opcji, czyli powolnego budowania akcji ofensywnych i szybkiej gry z kontrataków, lepiej poszła nam druga opcja, a nad pierwszą musimy jeszcze dużo popracować.
Teraz kilka minusów. Oprócz ataku pozycyjnego, małym minusem była jednak jeszcze za mała skuteczność. Niestety kilka setek zostało zmarnowanych, które nie miały prawa zostać zmarnowane. Oprócz tego minus za błędy indywidualne, które należą się każdemu zawodnikowi drużyny, niestety. Szacunkowo na 9 bramek ok 4-5 straciliśmy po indywidualnych błędach, a nie dlatego, że przeciwnicy dobrze grali. Nie będę tutaj podawał indywidulanych przykładów- każdy zapewne wie, kiedy taki błąd popełnił, a kiedy skończył się on stratą bramki. Oprócz tego, kilka razy zdarzyło się łamać linie obrony i zostawał tyl;ko jeden stoper ! Również w dwóch stytuacjach skończyło się to startą gola. Więcej konsekwencji.
Minusem było również moje słabe wyprowadzanie piłki, parę razy wybijałem bez sensu przeciwnikowi na głowę.
Podsumowując, postęp w porównaniu z ostatnim meczem jest ogromny.
MVP meczu zostaje... jednak Kurczak (jedynie pojedyncze błędy własne, niegroźne zresztą, ale świetna konsekwentna gra w obronie)
Offline
Jedynym minusem jest to, że nie ma komu zagrywać piłek. Potrafimy je wymienić pod swoim polem karnym, a później stoimy i kopiemy na aferę. Brakowało nam w tym meczu Rapera. Ja dostawałem piłki od Dawida pod naszą bramką a ja je powininem jako pomocnik otrzymywać w środku boiska. To niestety nie funkcjonuje jak trzeba.
I na swoje barki biorę jedną bramkę, którą ewidentnie zawaliłem.
Offline